Proszę daj mi wyjaśnić.
Po zjedzonym posiłku wróciły do pokoju a Kate tak po prostu powiedziała
-Ten Aaron cały czas się na ciebie patrzy-powiedziała a Spencer nawet nie chciała się obejrzeć.
-Weź bo zwymiotuje -tylko tyle powiedziała
-Och szefuncio dzwoni-powiedziała i się zaśmiały. Poszły do prezesa i po chwili Spencer wyszła sama . Chciała sama wrócić d pokoju jednak kątem oka zauważyła że trójka siatkarzy w tym Aaron ruszyli za nią, więc przyspieszyła krok. Złapali ją przy windzie
-Hej jestem Paul, to Matt a to Aaron -powiedział przedstawiając siatkarzy. Czekał aż dziewczyna coś odpowie jednak ona tylko weszła do windy gdy ta się otworzyła -Wiesz miło by było jakbyś też się przedstawiła. Tutaj panuje taka rodzinna atmosfera
-Spencer-powiedziała i praktycznie wybiegła z windy. Jak najszybciej otworzyła drzwi od pokoju i weszła zakluczając je z powrotem. Usłyszała pukanie do drzwi, ale bała się otworzyć
-Spencer proszę cie otwórz drzwi porozmawiajmy-usłyszała głos Russella. Jakaś część jej chciała otworzyć te drzwi, ale coś jej podpowiadało że to się źle skończy. Jednak wolała mieć to za sobą i to na neutralnym gruncie niż zrobić jakąś dramę np przed meczem
-Co nagle zebrało ci się na rozmowy? -spytała otwierając drzwi, chciała zgrywać twardą, ale jej oczy zaszły łzami
-Wiem że żadne przeprosimy tutaj nic nie zmieni, ale
-Masz rację nic to nie zmieni, więc możesz już sobie iść. Zajmij się swoją pracą a ja swoją. To koniec Aaron, skończyło się parę lat temu
-Ale proszę daj mi wyjaśnić
-Co ty chcesz mi wyjaśnić?! Zostawiłeś mnie! Zostawiłeś mnie po mimo twoich nic nieznaczących już wtedy obietnic
-To nie tak, ja nie
-Proszę cię, oszczędź mi tego. Raz już przeszłam to i nie mam zamiaru robić tego drugi raz. Nie potrzebuje wyjaśnień. Chcę tylko spokoju -powiedziała i zamknęła drzwi. Zaczęła płakać. On stał pod drzwiami nie mogąc wydusić żadnego słowa. Tak bardzo ją zranił, a tak chciał tego uniknąć. Po chwili stania pod drzwiami powiedział tylko cicho
-Gdybym mógł cofnął bym czas, naprawdę przepraszam - powiedział i odszedł. Wracając do pokoju minął Kate. Gdy ta otworzyła drzwi od pokoju była bardzo zainteresowana czy to Aaron wychodził od niej z pokoju. Zastała dziewczynę siedzącą na balkonie i dopalającą papierosa
-Chcesz?-spytała gdy tylko zauważyła Kate
-Nie, nie palę. Możesz uznać mnie za trochę wścibską, ale czy Russell był u ciebie?-spytała, dziewczyna nawet się na nią nie spojrzała
-Nie, a co chciał od ciebie prezes?-spytała i dopiero wtedy spojrzała na Kate
-Powiedział mi że po turnieju rozwiązuje ze mną współpracę -powiedziała ze smutkiem
-Żartujesz tak? On cię nie może zwolnić
-Może, ponoć ma wrócić były fizjo, który jak już się zdążyłam dowiedzieć jest siostrzeńcem prezesa, także
-Jeśli ty odejdziesz to ja też i tak mnie tutaj nic nie trzyma
-Jest taki ktoś-powiedziała już z uśmiechem
-Niby kto? Aparat to rzecz
-Ja mówię o Aaronie. Pasowalibyście do siebie
-Aż tak źle o mnie myślisz?-spytałam
-Nie żartuj sobie. O shit zaraz spóźnimy się na trening
-W sumie to ja nie muszę tam być -powiedziałam
-Ale ja muszę, więc ruszaj dupę i idziemy -powiedziała brunetka i wyciągnęła koleżankę z pokoju. Udały się na hol, gdzie czekały na wszystkich by razem autokarem udać się na halę. Spencer wsiała jako pierwsza a Kate jeszcze rozmawiała z trenerem
-Mogę usiąść- dziewczyna spojrzała w górę i zobaczyła siatkarza
-Nie, to miejsce jest zajęte -powiedziała i odwróciła głowę w drugą stronę jednak ona mało sobie z tego zrobił i usiadł, by chociaż chwilę być z nią. Nawet jeśli to oznaczało że mieli siedzieć tak w ciszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz