,,Rozkochałeś
Zostawiłeś
Barwo!!! Nagroda Nobla ci się należy "
-Spencer wstawaj spóźnisz się na zajęcia!! -Krzyknęła
Klaudia stojąca nad śpiącą dziewczyną.
-Oj, no już-powiedziała blondynka i z niechęcią wstała,
potem po porannym rytuale poszła do szkoły. Tam się ożywiła. Kochała swoje
zajęcia, choć czasami były nudne. Weszła akurat na ostatnie zajęcia. Wróciła do domu a tam czekała zadowolona Klaudia
-Czego się tak szczerzysz?? – Spytała blondynka uśmiechając
się
-Mam mega nowinę –powiedziała ,, uśmiechając się jak mysz do
sera” Tak to można ująć.
-Jaką??- Spencer wyjęła swoją lustrzankę i zrobiła jej
zdjęcie.
-Mam bilety na mecz naszej reprezentacji siatkarskiej.-Powiedziała
Klaudia dalej się tak uśmiechając
-No i to wywołało u ciebie tyle radości?? -Zakpiła z
niej
-No tak! Może poznam Matta
-Twoje niedoczekanie
-Oj, weźmiesz swój aparacik mam dla ciebie też
wejściówkę-pokazała jej plastikową przepustkę
-ale jak to?? -Od razu zaświeciły się piękne niebieskie oczy
Spencer
-Pamiętasz jak tata mi powiedział, że ma kolegę, który
pracuje z naszymi siatkarzami??
-Nie-zaśmiała się
-Mniejsza z tym, ale powiedziałam tacie, że się nudzimy
trochę a on to zaproponował i wiedział, że ty kochasz tą swoją fotografię, więc
załatwił nam przepustkę
-Wtedy będę mogła zrobić parę zdjęć i dać, jako pracę. Dobry
pomysł-powiedziała Spencer zasiadając przed kanapą
-Wielb mnie-zaśmiała się Klaudia, lecz po chwili dołączyła
do niej Hastings
-A, kiedy on jest?? -Zapytała
-Pojutrze-powiedziała bardzo cichutko
-I teraz mi o tym mówisz?? -Spytała nieźle wkurzona
-Sama się dziś dowiedziałam- pogadały jeszcze chwilę i
musiały się pakować, ponieważ jutro o 12; 05 odlatuje ich samolot do Chicago.
*~~~~*
Aaron miał wyjść w wyjściowym składzie, na mecz z Polakami.
Bardzo się cieszył, że trener Speraw ma do niego takie zaufanie. Dzień przed
meczem jego dziewczyna oznajmiła mu, że jednak pojawi się na meczu. Kochał ją,
ale coś było nie tak. Czuł, że coś się dzieje. Jednak nie wiedział, co. Albo
nie chciał wiedzieć. *~~~~*
Nadszedł dzień meczu. Spencer i Klaudii były w hotelu i
właśnie się szykowały do wyjścia. Blondynka jak zwykle zrobiła mocniejszy
makijaż niż jej przyjaciółka. Podążały w stronę Hoffman Estates(hali, na której
miał odbyć się mecz), Po chwili dotarły i zajęły miejsca zaraz za bandami reklamowymi. Gdy
wybiegły drużyny Spencer zaczęła robić zdjęcia obu drużynom. Cieszyło ją to.
Trzymając aparat nie myślała o niczym. Czuła się wolna, a satysfakcja z udanego
zdjęcia była niesamowita.
-Zaraz ogłoszą szóstki- podniecała się Klaudia
-Ale jak wyjdzie ten cały Matt to uważaj żeby z wrażenia nie
zemdleć-zaśmiała się Hastings
-Bardzo śmieszne-szturchnęła ją w bok brunetka. Czekali na
szóstkę. W polskim zespole wybiegł Nowakowski, Kurek, Drzyzga, Kubiak, Mika,
Bieniek i na Libero Zatorski. Zaś w drużynie USA wybiegli: Troy, Christenson,
Shoji, Lee, Russell. Spencer zamarła. Niespodziewana się. Chciała wybiec z
hali, ale dłoń przyjaciółki znalazła się na jej
-Spen, spokojnie. Nie zwracaj na niego uwagi. Pamiętasz jak obiecałaś
sobie, że on już po raz drugi nie zniszczy ci życia, że nie będziesz przez
niego już płakać?? Obiecałaś, nie mi, nie rodzicom, ale sobie.
-Ale ja nie mogę, on… -otarła pojedynczą łzę spływającą po
jej policzku –Masz rację. W odróżnieniu do niego nie łamie obietnic.
–powiedziała i próbowała się nie przejmować lecz to było silniejsze od niej.
Przed oczami miała wszystkie wspólne wspomnienia. Robiła zdjęcia, ale to nawet nie przywracało
jej uśmiechu. Czas się dłużył.
-Jest!! Wygraliśmy!! -Krzyknęła Klaudia a Spencer
oprzytomniała
-Nie drzyj się tak
-Robimy focie-krzyknęła i pociągnęła swoją przyjaciółkę na
boisko.
-Nie!
-Za późno, ja chce z Matem. Zrobisz to dla mnie-powiedziała
i poprosiła chłopaka a ten od razu się zgodził. Hastings od razu zrobiła im
zdjęcie. Pomyślała, że może wtedy spokojnie wrócą do hotelu. Nic mylnego.
Brunetka wzięła aparat od Spencer i kazała jej się ustawić z Matem. I tak
robili sobie zdjęcie z każdym siatkarzem, nawet załapali polaków. Nagle
blondynka stanęła
-Ty chyba sobie żartujesz?! -Powiedziała, gdy ta chciała iść
w stronę Russell’a
-Oj, to, chociaż zrób mi z nim zdjęcie-powiedziała
-Nie-krzyknęła
-On cię nie pozna! –Powiedziała, na co Spencer spojrzała na
nią i podeszła by zrobić zdjęcie.
-Dziękuje-powiedziała McGomer do siatkarza
-A twoja koleżanka nie chce ze mną zdjęcia? -spytał
-Nie-powiedziała i odeszła. Jednak siatkarz nie chciał dać
za wygraną i podszedł do dziewczyn
-Zajebie-powiedziała Spencer widząc zbliżającego się
\siatkarza od razu przyśpieszyła kroku w stronę wyjścia z hali. Nie
zatrzymywało ją nawet błagalne krzyki siatkarza. W końcu ten dopadł ją przy
wyjściu
-Hej, czemu uciekłaś?? -Dziewczyna mu jednak nic nie
odpowiadała –No teraz się nie odezwiesz?? -Spytał i złapał ją za rękę
-Puść-syknęła dziewczyna
-Czyli jednak umiesz mówić-zaśmiał się
-To nie twój interes a teraz puść!- Krzyczała Hastings
-Jak powiesz jak masz na imię-Russell uśmiechnął się
-Twoje marzenie
-Ej, ej a my się przypadkiem nie znamy? -Siatkarz trafił w
sedno. Dziewczyna zamilkła. Nie wiedziała, co ma powiedzieć. Na szczęście
zobaczyła zbliżającą się dziewczynę. Lecz niespodziewana się tego, co
zobaczyła. Dziewczyna pocałowała chłopaka. Spencer serce pękło na milion
kawałków, po tym jak raz już je posklejała. Pobiegła do hotelu gdzie wszystko
powiedziała Klaudii. Przepłakała całą noc w ramionach przyjaciółki. A McGomery
ukrywała jeszcze jedną nowinę. Aaron całą noc myślał nad piękna blondynką z
hali. Skądś znał te jej piękne niebieski oczy, ale nie wiedział skąd. Na myśl przyszła
mu dziewczyna z Kansas. Ale to była brunetka i nie malował się tak ostro. ,,Nie
to nie możliwie to na pewno nie Spencer” I z tą myślą zasnął.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej, hejm hej przepraszam was strasznie za to moje opóźnienie. Ale jakoś spróbuję wam to wynagrodzić. Jeśli chcecie bym pisała dalej to ,,wrzucę'' rozdział jak będą 3 komentarze ;)